Szanowni Państwo!
Z radością informujemy, że XIV Konkurs Ortograficzny, Dyktando dla Dorosłych o Złoty Kałamarz Burmistrza Miasta i Gminy Bogatynia już za nami! Jesteśmy ogromnie szczęśliwi, że mogliśmy spotkać się z tak odważnymi uczestnikami, którzy podjęli wyzwanie polskiej ortografii!
Z dumą przedstawiamy zwycięzców tegorocznej edycji:
🏆 Bogatyńskim Mistrzem Ortografii i zdobywcą Złotego Kałamarza został Jędrzej Stypułkowski z Wrocławia!
🥈 I Wicemistrzem oraz właścicielką Srebrnego Kałamarza jest Anna Odachowska z Wrocławia.
🥉 II Bogatyńskim Wicemistrzem oraz zdobywcą Brązowego Kałamarza został Krzysztof Bieńkowski z Porajowa.
Wyróżnienia otrzymują: Paulina Jakubaszek, Iwona Józefowicz, Tomasz Kuczaj, Anna Kazimierska, Krzysztof Soroczyński, Wiktor Jabłonowski oraz Rafał Odachowski. Gratulujemy wszystkim!
Cieszymy się, że wśród nas są pasjonaci języka polskiego, którzy chcą sprawdzić swoje umiejętności ortograficzne w miłej atmosferze wspólnej zabawy!
Tekst dyktanda przygotowała Pani Wanda Trojanowska prezes Klubu Nauczycielskiego „Izis”, dyktando przeczyta Elżbieta Brożek.
Komisja konkursowa w składzie: Dorota Bogdanowicz-Ciupa, Marta Brożyna, Anna Brożek, Grażyna Kołodziejczuk, Anna Hantke, Monika Kuczaj, Aneta Dziubarczyk, Jadwiga Wagner oraz przewodnicząca Agnieszka Drewniacka, sprawdzała prace uczestników konkursu oraz czuwała nad jego regulaminowym przebiegiem.
Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem, że uczestnikami konkursu byli nie tylko mieszkańcy Bogatyni, ale także Wrocławia, Krakowa, Zawidowa i Zielonej Góry. Wszyscy uczestnicy otrzymali dyplomy i upominki. W tegorocznej edycji udział w dyktandzie wzięło 20 osób.
Patronat honorowy nad wydarzeniem objął Burmistrz Miasta i Gminy Bogatynia.
To realizacja zadania z projektu – “Z kulturą na ty w naszej małej Ojczyźnie”.
Organizatorami konkursu są: Klub Nauczycielski „Izis”, Bogatyński Ośrodek Kultury oraz Biblioteka Publiczna w Bogatyni.
Prace konkursowe przez 2 tygodnie będą dostępne w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy w Bogatyni. Organizatorzy gwarantują pełną dyskrecję napisanych dyktand.
W oczekiwaniu na wyniki, grupa teatralna Klubu Nauczycielskiego „Izis” przygotowała program poetycki „Miłość niejedno ma imię”, a zespół wokalno-instrumentalny zaprezentował piosenki pod tytułem „Miłość ma wiele twarzy”. Piosenki o miłości zaśpiewała również Pani Bożena Mazowiecka dyrektor Biblioteki Publicznej w Bogatyni.
Szanowni Państwo, wiele osób przyczyniło się do przygotowania tej ortograficznej imprezy. Słowa podziękowania skierowałam do Pana Burmistrza Wojciecha Dobrołowicza oraz pracowników Urzędu Miastai Gminy Bogatynia. Podziękowałam także Panu Dyrektorowi Bogatyńskiego Ośrodka Kultury, Marcinowi Woronieckiemu, oraz jego pracownikom, Pani Dyrektor Publicznej Biblioteki, Bożenie Mazowieckiej, i jej zespołowi. Wyraziłam wdzięczność członkom komisji konkursowej, koleżankom polonistkom z bogatyńskich szkół oraz koleżankom z Klubu Nauczycielskiego „Izis” za organizację imprezy i przygotowanie programu. Dziękowałam wszystkim uczestnikom konkursu oraz telewizji kablowej. Gratulowałam zwycięzcom.
Była to realizacja zadania projektowego „Z kulturą na Ty” w naszej małej Ojczyźnie, na które środki pozyskaliśmy od Burmistrza Miasta i Gminy Bogatynia.
Na koniec po trudach intelektualnych zaprosiliśmy wszystkich na kawę i ciasto.
A naszych internetowych gości zapraszamy do galerii i zabawy z językiem polskim. Poniżej treść dyktanda.
Bez tytułu
To już kolejne bogatyńskie dyktando. Być może będzie cokolwiek chaotyczne, w ogóle się jednak nie przejmujmy. Niewiele spośród nas jest takich, którzy bezbłędnie i bez wahania zapisują równe rzędy trudnych wyrazów.
Nie każdy daje sobie radę z hodowlą hiacyntów, półmiskiem homarów w jarzynach czy żółtą piegżą w żywopłocie z bukszpanu i róż. A co dopiero, kiedy trzeba odróżnić Jerzego od jeża.
Nie najłatwiej jest rozeznać się w kuluarach bezbłędnej polszczyzny. Nierzadko nie wiadomo, jak co napisać, a wielu marzy o zdobyciu wawrzynu i nie sposób odwieść od tej idei tych, których jak magnes ciągnie prestiż i permanentnie stają do przeróżnych konkursów.
By triumfować, trzeba być nie lada chojrakiem. Ta katorżnicza praca nad orientacją w pisowni bywa prawdziwą mordęgą i może być piętą achillesową. Szczycimy się spektakularną liczbą wyjątków, doprowadzających przeciętnego cudzoziemca do płaczu, a wybitnego nawet Polaka – do zakłopotania.
Czy dyktando to nieubłaganie czyhająca gehenna ? Tylko hipokryta wahałby się, co czynić.
Jakże trudno spamiętać pisownię niektórych słów: chyży i hoży, spod i znad, rządzić i żądać. Żądza tytułu arcymistrza ortografii okazuje się niezwyciężona. Kolejne zdania musi napisać bezbłędnie.
Nieledwie kilkucentymetrowy skrzat skrzętnie krzesał ogień hubką i krzesiwem. Nieopodal siedziały sójka i pustułka, które z nagła zaczęły uczyć się języka hiszpańskiego i chińskiego. A w ogóle trzeba by zapytać, gdzie w tym czasie przebywała gżegżółka. Zazwyczaj przesiadywała w rozłożystym bukszpanie, na spółkę z kszykiem wyjadając nieśpiesznie pełzające dżdżownice. Natomiast w wysuszonych sczerniałych trzcinowych szuwarach sześcionogi szczwany trzmiel bezczelnie szeleścił w szczawiu .
A teraz zastanówcie się nad tytułem dyktanda.